Zastanawiasz się nad zatrudnieniem freelancera do marketingu, ale czujesz się zagubiony w gąszczu ofert?

Przeglądasz cenniki i masz wrażenie, że czytasz menu w restauracji bez podanych cen? Albo jeszcze gorzej – każdy freelancer podaje inną stawkę za to samo, jakby grali w „kto da więcej” tylko na odwrót?

To całkowicie normalne. Sam tam byłem.

Z jednej strony kusi wizja elastycznej współpracy i dostępu do eksperta, który nie będzie wymagał karty MultiSport i firmowej gwiazdki. Z drugiej – paraliżuje obawa przed przepalonym budżetem i brakiem efektów. Bo przecież każdy zna kogoś, kto „zatrudnił gościa od marketingu” i jedyne, co się zmieniło, to stan konta (na minus).

Ten przewodnik rozwieje Twoje wątpliwości raz na zawsze.

Przeprowadzę Cię krok po kroku przez świat stawek, modeli rozliczeń i czynników, które wpływają na ostateczny koszt. Bez ściemy i marketingowego żargonu, który brzmi mądrze, ale nic nie znaczy. Dowiesz się, ile realnie kosztuje współpraca z freelancerem i jak wybrać ofertę, która będzie inwestycją przynoszącą zyski, a nie kolejną dziurą w budżecie, przez którą ucieka Twoja gotówka.

Od czego zależą koszty usług freelancera marketingowego?

Wyobraź sobie, że wybierasz restaurację. Cena kolacji zależy od renomy szefa kuchni, jakości składników i złożoności dania. I od tego, czy kelner wyczuwa, że jesteś na pierwszej randce (wtedy ceny magicznie rosną).

Dokładnie tak samo jest z usługami marketingowymi. Cena nie jest stałą wartością wyrytą w kamieniu, ale wynikiem kilku kluczowych czynników. I nie, wbrew popularnemu przekonaniu, nie chodzi tylko o to, ile freelancer chce zarobić na nowy MacBook.

Oto prawdziwe czynniki cenotwórcze (te, o których freelancerzy wolą nie mówić przy kawie):

  • Doświadczenie i specjalizacja: Junior freelancer uczący się na Twoim budżecie (czyt. „będziemy razem odkrywać, co działa”) będzie kosztował znacznie mniej niż „snajper” z 10-letnim doświadczeniem w wąskiej niszy. Najlepsi specjaliści, którzy mają na koncie udokumentowane sukcesy, cenią swoją wiedzę i czas. I słusznie – przecież nie płacisz chirurgowi za to, że tnie szybko, ale że wie, gdzie ciąć.
  • Zakres i złożoność projektu: Prowadzenie jednego profilu w social mediach (posty o tym, że w piątek jest piątek) to zupełnie inne wyzwanie (i koszt) niż stworzenie i realizacja kompleksowej strategii marketingowej obejmującej SEO, content marketing i płatne kampanie. Im więcej pracy, zaangażowania i kawy wypitej o 2 w nocy, tym wyższa cena.
  • Model rozliczenia: Freelancerzy oferują różne modele współpracy – od stawek godzinowych (ryzykowne jak jazda bez pasów), przez wycenę za projekt (bezpieczne, ale sztywne), po stały, miesięczny abonament (święty Graal stabilności). Ten ostatni jest najpopularniejszy przy długofalowej współpracy, zapewniając stabilność obu stronom i eliminując niespodzianki typu „ups, tym razem wyszło drożej”.
  • Specyfika Twojej branży: Działanie na wysoce konkurencyjnym rynku, np. w branży finansowej czy suplementów diety (gdzie o każde słowo kluczowe walczy 100 firm), wymaga większych nakładów pracy i budżetów reklamowych, co naturalnie podnosi koszty usług marketingowych. To jak różnica między łowieniem ryb w stawie a połowem tuńczyka na pełnym morzu.

Przykładowe stawki – ile kosztują konkretne usługi marketingowe freelancera?

Dobra, koniec teorii. Czas na twarde liczby. Te, które pozwolą Ci oszacować budżet i nie paść z wrażenia podczas pierwszej rozmowy z freelancerem.

Pamiętaj, że podane kwoty to widełki – ostateczna cena zawsze zależy od czynników wymienionych powyżej. To jak z wagą człowieka – jest średnia krajowa, ale każdy waży inaczej.

Zacznijmy od ogólnego spojrzenia. Według raportu platformy Useme za 2024 rok, średnia wartość zlecenia w kategorii marketing wyniosła 1811 zł. Brzmi nieźle? Czekaj, to dotyczy często jednorazowych projektów typu „zrób mi logo” albo „napisz 5 postów”.

Przy stałej współpracy miesięczny abonament za usługi eksperta w jednej dziedzinie to zazwyczaj wydatek rzędu 2000-8000 zł. Tak, wiem, rozpiętość jak w przypadku mieszkań w Warszawie – od kawalerki na Pradze po apartament w centrum.

Jak to wygląda w podziale na konkretne usługi? Trzymaj się krzesła:

  • Prowadzenie mediów społecznościowych: Prosta obsługa jednego kanału (np. regularne publikacje w stylu „Miłego poniedziałku!” i moderacja komentarzy od trolli) może zaczynać się od niższych kwot. Ale zaawansowane działania, w tym płatne kampanie, tworzenie reels’ów i faktyczne budowanie społeczności, to już wydatek rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie. Bo różnica między „mieć Facebooka” a „działać na Facebooku” jest jak między posiadaniem gitary a graniem koncertów.
  • SEO (Pozycjonowanie): Optymalizacja strony pod kątem wyszukiwarek to proces długofalowy. To jak siłownia – nie zbudujesz mięśni w tydzień. Miesięczna obsługa dla małej lub lokalnej firmy to koszt zaczynający się od około 2000 zł. Trend wzrostowy stawek sugeruje, że w 2025 roku te kwoty mogą być jeszcze wyższe. Dlaczego? Bo Google zmienia algorytmy częściej niż niektórzy skarpetki, a nadążanie za tym wymaga ciągłej edukacji.
  • Copywriting i Content Marketing: Stawki za teksty są bardzo zróżnicowane – od 50 zł za „artikel” pisany przez AI i lekko poprawiany przez człowieka, po 2000 zł za ekspercki tekst, który faktycznie sprzedaje. Średnia wartość zlecenia na copywriting w 2024 roku wynosiła około 1576 zł, ale za wysokiej jakości artykuł ekspercki, który pozycjonuje Cię jako autorytet w branży, czy e-book, który generuje leady, zapłacisz znacznie więcej. I warto – bo dobry tekst pracuje dla Ciebie latami.
  • Reklama płatna (PPC): Tutaj koszt składa się z dwóch części: wynagrodzenia freelancera (często 10-20% od budżetu lub stała opłata 1500-3000 zł) oraz budżetu reklamowego. Minimalny budżet na reklamę w Google czy na Facebooku, aby działania miały sens (a nie były tylko darowizną dla Zuckerberga), to zwykle 1000-3000 zł miesięcznie. Mniej? Możesz równie dobrze palić te pieniądze – efekt będzie podobny.

Jakie usługi marketingowe oferują freelancerzy?

Freelancerzy to często wysoko wyspecjalizowani eksperci, którzy skupiają się na 1-2 obszarach, w których są mistrzami. To jak lekarze specjaliści – nie idziesz do kardiologa z bolącym zębem (chociaż niektórzy próbują).

Najpopularniejsze usługi oferowane przez „wolnych strzelców” (którzy wcale nie są tacy wolni, bo pracują często więcej niż etatowcy):

  • SEO: Audyty techniczne (znajdowanie dziur w Twojej stronie), optymalizacja on-site (sprawianie, że Google Cię pokocha), link building (zdobywanie wartościowych linków, nie tych za 5 zł od Janusza) i tworzenie treści pod wyszukiwarki (które czytają też ludzie, nie tylko roboty).
  • Content Marketing: Pisanie artykułów blogowych, które ktoś faktycznie przeczyta, e-booków, które nie są tylko ściąganiem wody, case studies pokazujących realne wyniki i scenariuszy wideo, które nie usypiają widza.
  • Reklama online (PPC): Zarządzanie kampaniami w Google Ads, Facebook Ads, LinkedIn Ads. To sztuka wydawania Twoich pieniędzy tak, żeby wróciły z kolegami.
  • Prowadzenie mediów społecznościowych: Tworzenie strategii (żeby nie było random), publikacja treści (które mają sens), moderacja (żeby trolle nie przejęły władzy) i analiza wyników (żeby wiedzieć, czy to działa, czy tylko ładnie wygląda).
  • Email Marketing: Projektowanie newsletterów, które nie lądują w spamie, budowanie sekwencji automatyzacji (maile, które same się wysyłają i sprzedają) i segmentacja bazy (bo nie każdy chce czytać o wszystkim).

Zanim zaczniesz szukać, zastanów się, jakiej „supermocy” najbardziej potrzebuje Twój biznes. Czy jest to widoczność w Google (SEO), zaangażowana społeczność (social media) czy może szybkie generowanie leadów (PPC)? Bo zatrudnianie freelancera „od wszystkiego” to jak kupowanie szwajcarskiego scyzoryka do chirurgii – może i ma wszystko, ale niczego nie robi dobrze.

Freelancer czy agencja – co się bardziej opłaca?

Pytanie „freelancer czy agencja marketingowa” to jak dylemat „Ferrari czy Range Rover?”. Oba rozwiązania są świetne, ale do zupełnie innych celów. Ferrari nie pojedzie po bezdrożach, a Range Roverem nie wygrasz wyścigu.

Nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi. To zależy od Twoich potrzeb, budżetu i celów. I od tego, czy wolisz relację jeden na jeden, czy całą ekipę do dyspozycji.

Wybierz freelancera, jeśli:

  • Masz jasno określone zadanie w jednej specjalizacji (np. prowadzenie kampanii na Facebooku, a nie „zrób mi marketing”).
  • Cenisz sobie bezpośredni kontakt i szybką komunikację (bez pośredników, asystentów i „przekażę dalej”).
  • Masz ograniczony budżet, ale chcesz pracować z ekspertem (płacisz 2000-8000 zł za konkretną ekspertyzę, zamiast 10 000+ w agencji za „pakiet”).
  • Jesteś startupem lub małą firmą potrzebującą elastyczności (dzisiaj SEO, za miesiąc social media, jak będzie trzeba).
  • Lubisz budować długoterminowe relacje z konkretnymi ludźmi (a nie z logo firmy).

Rozważ agencję, jeśli:

  • Potrzebujesz kompleksowej obsługi marketingowej 360° (strategia, SEO, social media, PR i kawa podana do biurka).
  • Cenisz bezpieczeństwo i ciągłość pracy (w agencji zawsze jest ktoś na zastępstwo, freelancer na wakacjach = Ty bez marketingu).
  • Masz większy budżet (miesięczny koszt to 5000-25000 zł) i długoterminową strategię (nie „zobaczmy co się stanie”).
  • Jesteś średnią lub dużą firmą, która potrzebuje „całej armii” specjalistów (nie wystarczy jeden żołnierz).
  • Chcesz mieć święty spokój i jedną fakturę zamiast zarządzać kilkoma freelancerami.

Prawda jest taka: często koszt współpracy z agencją jest porównywalny z kosztem zatrudnienia jednego marketera na etacie. Tyle że w agencji dostajesz dostęp do całego zespołu, a porównanie realnych kosztów obu rozwiązań może być zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę koszty zatrudnienia, narzędzi i szkoleń. Plus nie musisz organizować wigili firmowych.

Jak wycenić zlecenie i wybrać najlepszą ofertę?

Skuteczny wybór freelancera to proces, a nie rzut monetą czy wybór tego, kto ma najfajniejsze portfolio (chociaż ładne obrazki też się liczą).

Zamiast wpisywać w Google „tani marketing freelancer”, co jest jak szukanie diamentu w śmietniku (możliwe, ale mało prawdopodobne), postaw na świadomą weryfikację. Bo „tani” i „dobry” rzadko idą w parze – to jak „dietetyczna pizza” czy „bezstresowa przeprowadzka”.

Oto Twój plan działania (sprawdzony, nie teoretyczny):

  1. Przygotuj dokładny brief (i nie, „potrzebuję marketingu” to nie jest brief): Określ cel (np. „chcę zwiększyć sprzedaż o 20% w ciągu 6 miesięcy”, a nie „chcę być bardziej widoczny”), grupę docelową (konkretnie, nie „wszyscy”) i posiadany budżet (tak, musisz go ujawnić, to nie poker). Im precyzyjniej opiszesz swoje potrzeby, tym dokładniejszą wycenę otrzymasz. I tym mniej czasu zmarnujesz na rozmowy z freelancerami, którzy nie są dla Ciebie.
  2. Sprawdź portfolio i case studies (ale naprawdę sprawdź, nie tylko przejrzyj): Profesjonalista pokaże Ci nie tylko ładne obrazki, ale liczby – o ile wzrosła sprzedaż klienta, jaki był zwrot z inwestycji (ROAS), jak poprawiła się widoczność w Google. To Twój „detektor ściemy”. Jeśli ktoś pokazuje tylko „zwiększyłem zasięgi” – uciekaj. Zasięgami rachunków nie zapłacisz.
  3. Zadawaj trudne pytania (te niewygodne): Zapytaj o to, jak mierzy efekty swojej pracy, jak raportuje wyniki i jak zamierza osiągnąć Twoje cele. Dobry freelancer z pasją opowie o swojej strategii. Słaby zacznie się jąkać i mówić o „budowaniu świadomości marki” (kod dla: nie mam pojęcia, ale brzmi profesjonalnie).
  4. Zacznij od małego projektu (randka przed ślubem): Jeśli masz wątpliwości, zaproponuj mniejszy projekt testowy. To najlepszy sposób, aby sprawdzić styl komunikacji, terminowość i jakość pracy, zanim zdecydujesz się na długoterminową umowę. Bo lepiej stracić 1000 zł na test niż 10 000 zł na roczną współpracę z kimś, kto okazał się oszustem.
  5. Bonus – czerwone flagi: Unikaj freelancerów, którzy obiecują „pierwszą stronę w Google w tydzień”, „gwarantują” konkretne wyniki bez poznania Twojego biznesu lub mają cennik jak w sklepie spożywczym. Marketing to nie magia, a oni nie są Harrym Potterem.

Szczegółowy przewodnik krok po kroku, jak wybrać freelancera do marketingu, pomoże Ci uniknąć kosztownych błędów i znaleźć prawdziwego partnera dla Twojego biznesu, a nie kolejnego „specjalistę od wszystkiego”.

Podsumowanie: Inwestycja, która się zwraca (albo wiesz po co wydajesz pieniądze)

Dobrnęliśmy do końca. Jeśli czytasz te słowa, to znaczy, że traktujesz temat poważnie. Brawo.

Koszt usług freelancera marketingowego to nie tajemnica poliszynela ani kwantowa fizyka. To wartość, która zależy od jego doświadczenia, zakresu pracy i Twoich celów biznesowych. I od tego, czy trafisz na profesjonalistę, czy na kogoś, kto wczoraj skończył kurs online.

Pamiętaj, że w tej grze nie chodzi o to, by wydać jak najmniej, ale by mądrze zainwestować. Bo różnica między wydatkiem a inwestycją jest prosta: wydatek boli i nie wraca, inwestycja pracuje dla Ciebie długo po tym, jak zapłaciłeś.

Zamiast skupiać się wyłącznie na cenie (bo najtańszy ser kupuje się dwa razy – drugi raz u lekarza), szukaj wartości. Dobrze dobrany freelancer to nie koszt, ale dźwignia, która przyspieszy rozwój Twojej firmy. To jak nitro w silniku – możesz jechać bez niego, ale z nim dojedziesz szybciej.

Podejdź do wyboru strategicznie:

Weryfikuj kompetencje (nie tylko wierz na słowo)
Sprawdzaj rezultaty (liczby, nie opowieści)
Testuj przed długoterminowym zobowiązaniem
Stawiaj na partnerstwo oparte na zaufaniu i wspólnych celach
Taka inwestycja zawsze się zwróci – i to z nawiązką. A jeśli nie, to przynajmniej będziesz wiedział, na czym stanąłeś i co zmienić następnym razem.

Ostatnia myśl: Wiesz, co jest droższe niż dobry freelancer? Zły freelancer. A wiesz, co jest najdroższe? Brak marketingu w ogóle. Bo podczas gdy Ty kalkulujesz, czy 3000 zł miesięcznie to dużo, Twoja konkurencja kalkuluje, ilu klientów Ci zabierze.

Czas podjąć decyzję. Rynek nie czeka.

Odzyskaj kontrolę nad swoim marketingiem

Jeśli masz dość chaosu, przepalonych budżetów i działań, które nie przynoszą wyników – porozmawiajmy. Wypełnij formularz, a ja pokażę Ci, jak możemy to wspólnie uporządkować.

Opisz krótko swoje wyzwanie lub cel. Wrócę do Ciebie w ciągu 24 godzin z propozycją terminu spotkania i pierwszym pytaniem, od którego zaczniemy porządkować Twój marketing.


    Adam Bakalarz

    Wierzę, że najlepszy marketing rodzi się z Partnerstwa, nie ze zlecenia.

    Dlatego wchodzę w rolę zintegrowanego partnera, a nie tylko zewnętrznego wykonawcy.

    Moim celem jest głębokie zrozumienie unikalnych wyzwań i celów Twojej firmy, aby tworzyć strategie, które autentycznie wspierają jej rozwój.

    Jako założyciel agencji NowoczesnyMarketing.pl, pomagam budować przewagę konkurencyjną ambitnym firmom z Polski i Europy. Tę samą filozofię partnerskiego dzielenia się wiedzą przeniosłem na grunt edukacji - w moich 18 bestsellerowych kursach online tysiące specjalistów znalazło praktyczne wsparcie w rozwoju swoich kompetencji z marketingu, AI i produktywności.

    Niezależnie, czy tworzę strategię, czy wdrażam automatyzację - moim celem zawsze jest wspólny sukces.

    Author posts

    Privacy Preference Center